|
Forum chorych na szpiczaka Krótki opis Twojego forum [ustaw w panelu administracyjnym]
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
janusz
Gość
|
Wysłany: Nie 22:30, 18 Sty 2009 Temat postu: ŚWIAT MI SIĘ WALI |
|
|
Żona zachorowała na szpiczaka. Atakuje niemiłosiernie. W ciągu kilku dni przestała chodzić (starszny ból). Dopiero zaczynamy leczenie. Nie wiem jak ja to wszystko zniosę. Boże wspomóż.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dev
Gość
|
Wysłany: Sob 0:30, 24 Sty 2009 Temat postu: Współczucie |
|
|
Ech, na Boga raczej bym nie liczył, mój ojciec już po tej chorobie, mam nadzieję, że gdziekolwiek teraz jest, jest mu znacznie lepiej, niż na tym ziemskim padole... Męczył się dziesięć miesięcy. Przygotuj się niestety, bo będzie ciężko. I ciesz się, że szpiczak zaatakował kości, a nie nerki, bo w kilka miesięcy byłoby po wszystkim. To straszna choroba, ale nie beznadziejna. Wytrwałości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dorota
Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 0:30, 31 Sty 2009 Temat postu: nadzieja i wiara |
|
|
witaj Janusz
trzy tygodnie temu potwierdzono diagnozę mojego brata - szpiczak mnogi - zabrzmiało jak wyrok (lat 48-samotny) mnóstwo myśli przemykało przez szare komórki:strach,bezradność,niemoc. Kilka dni na linii telefonicznej, płacz najbliższych w trosce o brata,syna. Mnóstwo pytań i poszukiwanie wiedzy na temat choroby. Docieranie do takich stron jak ta-bardzo wspierająca i pomocna w walce z tym dziadostwem. W tym wszystkim nagła zmiana w mojej mentalności, zatrzymanie tego zwariowanego tempa życia, do czego to prowadzi? nagła,niesamowita chęć aby komuś pomóc, ot tak bez powodu.I po tygodniu załamania przychodzi siła do walki, którą trzeba przekazać Bratu i całej rodzinie bo płacz i lament nikomu nie pomogą, trzeba znaleźć w sobie siłę i zarazić nią tych, którzy są słabsi. Podziałało. Brat jest optymistycznie nastawiony na leczenie, Mama wierzy że będzie dobrze, wszyscy włączyli się w pomoc jaką tylko mogą dać, myślę że w obliczu tej choroby znajdziesz wielu wspaniałych Ludzi którzy czerpią siłę i radość z pomocy innym i tego Tobie i Twojej Żonie życzę, bądź silny i przekazuj tą siłę innym, musisz wierzyć że będzie dobrze bo tylko wiara i nadzieja pozwolą Wam normalnie żyć, i walczyć , buziaki - trzymajcie się ciepło, głowa do góry
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|